Obecny sezon był dla Cristiano Ronaldo po prostu nieudany. Juventus zdobył mistrzostwo Włoch (choć trzeba przyznać, że styl turyńczyków nie przekonywał), ale w pucharach już tak dobrze nie było.
Jeszcze w czerwcu doszło do finału Pucharu Włoch, w którym Juventus zmierzył się z Napoli. Neapolitańczycy wygrali 4:2 w rzutach karnych (w regulaminowym czasie gry padł bezbramkowy remis, dogrywki nie rozgrywano). Prawdziwym ciosem było jednak to, co wydarzyło się w ostatni piątek – Juventus odpadł z Ligi Mistrzów! Co prawda Olimpique Lyon przegrał 2:1, ale wynik z pierwszego spotkania (1:0 dla francuskiej ekipy) nie pozwolił na awans. Obie bramki dla turyńczyków zdobył Ronaldo, ale cóż z tego skoro włoski zespół odpadł?
Niespełniony piłkarz
Liga Mistrzów to terytorium Cristiano Ronaldo – 130 bramek w najważniejszych klubowych rozgrywkach na świecie, to niebotyczne osiągnięcie. Jeżeli nie wydarzy się żadne nieszczęście, wynik ten z pewnością będzie jeszcze lepszy. Warto też podkreślić, że Cristiano Ronaldo w przyszłym roku skończy 36 lat. Z drugiej strony nic nie wskazuje na to, aby piłkarz myślał o sportowej emeryturze. Co prawda nie jest to już ten sam zawodnik, co choćby 5-10 lat temu, ale umówmy się – Ronaldo reprezentuje poziom, którego może zazdrościć niemal każdy piłkarz. Dodatkowo Portugalczyk cały czas sprawia wrażenie niespełnionego. Należy jednak przyznać, że ostatnie dwa lata w Juventusie musiały być dla niego sporym ciosem (dwa mistrzostwa Włoch to nie to, na czym zależało Portugalczykowi).
Poza tym ostatnie mecze Juventusu pokazują coś, co powinno niepokoić ludzi związanych z tym klubem – brak wsparcia ze strony kolegów Ronaldo.
Zmiana klubu
Zasadne wydaje się pytanie, czy Cristiano Ronaldo nie myśli o odejściu z Turynu? Portugalczyk chce walczyć o trofea, a trudno powiedzieć, czy koledzy z Turynu są w stanie mu w tym pomóc.
Co więcej, można usłyszeć o tym, że zainteresowanie Portugalczykiem wyraża Paris Saint Germain. PSG to klub, który pod względem finansowym może pozwolić sobie na wiele (jeśli nie na wszystko). Niemniej pieniądze nie gwarantują sukcesów.
O ile na krajowym podwórku paryżanie nie mają konkurencji, o tyle w europejskich pucharach jest znacznie gorzej. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że w najbliższych dniach sytuacja może ulec zmianie – PSG jest w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a rywalem zespołu z Paryża jest Atalanta Bergamo. PSG jest uważane za zdecydowanego faworyta tego ćwierćfinału.
Cokolwiek się wydarzy, trudno spodziewać się, aby pogłoski o sprowadzeniu Ronaldo zniknęły. Jedynie zmieni się cel klubu – teraz marzeniem jest LM, a jak do tego dojdzie, celem stanie się powtórzenie sukcesu.