Jeśli chcemy dobrze poradzić sobie w życiu zawodowym, to musimy nauczyć się myśleć biznesowo. Potrzebujemy zdolności chłodnej kalkulacji oraz oceniania zysków i strat. Ale co jeśli to myślenie biznesowe wejdzie nam tak głęboko, że zacznie działać negatywnie na nasze życie? Czy jest możliwe, aby celowo być trochę mniej przedsiębiorczym i jednocześnie na tym zyskać?
Niekorzystny wpływ na życie prywatne
Jeśli staramy się myśleć w sposób biznesowy przez cały czas, to czy tego chcemy, czy nie, będzie to miało wpływ na nasze życie codzienne. Będziemy mieć większe skłonności do tego, aby wszystko kalkulować i podejmować decyzje życiowe na podstawie tego, co nam się bardziej opłaca. Może to mieć opłakane skutki zwłaszcza w kontekście życia rodzinnego, którego nigdy nie należy traktować w sposób finansowy. W niektórych rodzinach dochodzi nawet do sytuacji, gdzie małżonkowie przekupują się nawzajem, albo swoje dzieci. Oprócz tego zatajają przed sobą prawdę, bo są przyzwyczajeni do takiego trybu w swoich rozmowach biznesowych. W końcu nie możemy naszym klientom mówić wszystkiego, aby nie zniechęcić ich do naszej rozmowy. Może i to opłacalne z perspektywy prowadzenia firmy, a z perspektywy życia rodzinnego to gwóźdź do trumny.
O tym, jak ważne są relacje rodzinne przeczytasz tutaj.
Czy biznes zabija kreatywność?
Czy przesadne skupienie na sprawach biznesowych może zabić naszą kreatywność? Wydawać by się mogło, że w pracy jest ona niezbędna. I to prawda, ale musi mieć jednak swoje granice, zwłaszcza gdy pracujemy w zespole. Dlatego wiele osób decyduje się na kreatywne zajęcia także po godzinach pracy. Piszą wiersze, komponują muzykę czy rysują. Dobrze jest, aby podczas wykonywania naszego hobby odrzucić myślenie finansowe. Co z tego, że nie uda nam się zostać sławnym gitarzystą albo wielkim malarzem? Chodzi o to, aby poprzez sztukę wyrazić siebie. Jeśli więc jesteśmy osobami kreatywnymi, to pamiętajmy, żeby z tej kreatywności inaczej korzystać pracy a inaczej podczas rozwijania naszych pasji.